Poszukując kolejnych inspiracji na motyw przewodni trafiłam na niezwykłą „osobliwość” – roślinę niebanalną, która podbija serca florystów i projektantów ślubnych – na Monsterę.
Pochodzi z Ameryki Południowej (tam, w środowisku naturalnym występuje jako płożące lub wspinające pnącze), u nas w Polsce znana jako okazała roślina doniczkowa. Przebojem weszła na salony, zwłaszcza te, w których organizowane są przyjęcia weselne. Postrzępiony liść stał się symbolem, który graficznie wpisuje się w bardzo modne minimalistyczne trendy. Coraz bardziej kochamy przecież to co proste – od mody (codziennej i ślubnej też) przez architekturę i meble ze Szwecji.
Łatwo więc Monstera wtargnęła do poligrafii ślubnej – lekka, niebanalna, prosta, ale nie prostacka.
W całej szerokości swego liścia Monstera daje pole do popisu florystom. I okazuje się, że czasem po prostu zielone jest wystarczające. Tło dla Pary Młodej, czy dla talerza, a może pierwszoplanowa rola w bukiecie ślubnym – do każdej z tych funkcji Monstera nadaje się idealnie.
Możliwości łączenia z innymi kwiatami czy pnączami mamy w przypadku Monstery mnóstwo. Decydując się na taki motyw przewodni niewątpliwe wprowadzimy w wystrój oprócz modnego minimalizmu także odrobinę egzotyki. Ja jestem na tak.
Zdjęcia: Pinterest